51 sztuczek dla szczeniaków - Kyra Sundance

Chcąc zapewnić swojej suni przewagę na starcie ;) zainwestowałam w cudnie wydaną książkę pani Sundance, czyli 51 sztuczek dla szczeniaków.

     Naprawdę śliczne wydanie, kolorowe, trochęcukierkowe, piękne zdjęcia, nic tylko się zachwycać. Wydawnictwo Muza jest odpowiedzialne za jej pojawienie się na naszym rynku. Pozycja liczy 176 stron a sztuczek mamy ok. 50, więc całkiem nieźle. Ćwiczenia są podzielone według różnych umiejętności: podstawowe,  pozycja ciała, koordynacja ruchowa, komunikacja, kształtowanie zachowań a na koniec kilka serii zachowań. We wstępie opisane zostało jak szkolić malucha, co jest nam do tego potrzebne, o czym trzeba pamiętać. I to jest fajne, bo nawet osoba, która dopiero zaczyna w temacie ma pewien pogląd na to jak do takiej czworonożnej kulki i jej szkolenia podchodzić.

     Elementem wspólnym każdego rozdziału jest ich opis. Czego dotyczą i co chcemy osiągnąć ucząc szczeniaka tych konkretnych sztuczek. Jeśli chodzi już o same sztuczki. Każda jet opisana krok po kroku. Jeśli ktoś jest zdecydowanym wzrokowcem to są tu również zdjęcia obrazujące poszczególne etapy. Ponadto oddzielnie zaznaczone zostało jak brzmi komenda słownie i gestem dla danej sztuczki. Mamy też opisane ewentualne problemy przy jej wykonaniu i jak sobie z nimi poradzić. Na sam koniec mamy zebrane wszystkie sztuczki podzielone według trudności ich wykonywania.

     Jeśli o mnie chodzi to moja pierwsza książka pani Kyry Sundance i jestem z niej zadowolona. Co prawda jest sporo takich łatwych trików, ale można znaleźć też takie na które samemu pewnie nie miałoby się pomysłu. Pracujemy z Holi także według tej książki i nawet nam wychodzi. Myślę, że pewnie połowę mamy opanowaną, chociaż wykluczyłam te wszystkie ze skokami (pewnie jak Biszkopt skończy co najmniej rok zaczniemy skakać na komendę).

Ciekawsze sztuczki wg nas (może bardziej mnie)
"zadzwoń jak chcesz wyjść" - rewelacja, nie wpadłabym na to, co prawda mój łobuz dzwoni zawsze jak chce wyjść, nieważne czy to sikaczkowa potrzeba czy zwykłe posiedzenie na schodku;
"wycieranie łap" - fajny pomysł, ale u nas się nie przyjął.

Mam ochotę na nauczenie jej przynoszenia czegoś z lodówki, ale zobaczymy :)

Książkę w zasadzie polecam i pewnie zapoznam się z jakąś inną pozycją tej pani. (101 psich sztuczek, Zabawy z psem)



1 komentarz:

Copyright © 2014 Biszkopt i ja , Blogger