Koniec roku - czas na podsumowania

Koniec roku - czas na podsumowania

Wszędzie widzę podsumowania, to czemu nie zrobić swojego. To dopiero nasz pierwszy całościowy rok, taki od pierwszego stycznia do trzydziestego pierwszego grudnia. Co nam przyniósł? Czego zabrakło? Jakie mamy postanowienia na ten nadchodzący rok? Spróbuje to ogarnąć, tak w skrócie, bo więcej naszych mądrości już niedługo, już za momencik, jak tylko Holi przestanie być szczeniakiem :)

Co nam przyniósł ten rok?

Przede wszystkim docieramy się. Z dnia na dzień widzę, że jednak się lubimy. Ja co prawda pokochałam ją od pierwszego zdjęcia, ale u niej, tego nie widziałam. Teraz coraz częściej zdarza jej się przyjść i przytulić :) To niesamowite jak psiaki dorastają w ciągu roku, mimo to w dalszym ciągu zachowują swoją szczenięcą radość.
     Do tego wszystkiego najważniejszym wydarzeniem roku, jednym z dwóch, była cieczka. Nigdy nie miałam suni, więc było to dla mnie coś totalnie egzotycznego. Nie dość, że Holi dzielnie to wszystko przetrwała to jeszcze cudownie zniosła sterylizację. Ten pies to niesamowite pokłady cierpliwości i ufności, że człowiek jej krzywdy nie zrobi. Druga sprawa to grupa na facebooku "Golden Retriever Warszawa". To miejsce gdzie spotkali się ludzie totalnie złoto - zakręceni. Spotkania, które udaje się zrealizować są genialne. Tyle pozytywnych ludzi i tyle psiego złota w jednym miejscu to świetna sprawa :)

Co nam nie wyszło?

Głównie przez brak mojej konsekwencji wkradło się kilka błędów z którymi trzeba było się zmierzyć i jeszcze nie wszystkie zostały naprawione, ale hej...całe życie przed nami :) Niestety Holi jeszcze jest trochę zbyt nadpobudliwa i to nad tym muszę się skupić nowym roku.

Postanowienia?

     Generalnie ich nie robię, ale w przypadku Biszkopta chyba takie zrobię. Przede wszystkim muszę się skupić na bardziej systematycznym szkoleniu. Teraz zdarza się, że trochę przymykam oko i odpuszczam. Najwyższa pora to zmienić, bo Holi to bardzo mądra sunia i chciałabym z tego skorzystać.
     Po drugie chciałabym znaleźć jakąś aktywność fizyczną, która sprawiałaby jej frajdę totalną. Coś za co da się pokroić.
     Po trzecie muszę jej w końcu zaufać. Konkretnie mam na myśli poruszanie się bez smyczy. Coraz częściej przekonuję się, że nauka nie poszła w las i Holi wie co to znaczy wrócić na zawołanie, owszem czasami zaliczamy wpadki, ale to wszystko jest do wypracowania. Muszę tylko sobie w głowie przestawić, że mam mądrego psa i mogę jej zaufać, bo nie ma nic piękniejszego niż biegnący swobodnie Golden.

A teraz czas na naszą tegoroczną historię w obrazkach :)

pierwsza zima
kominek pokochała miłością ogromną
pierwsza cieczka
liczne miejskie spacery
odkrywanie miejsc do kopania
pierwsze urodziny
pierwsza Wielkanoc
zmiana łóżka na takie trochę większe :)
sterylizacja - nie sądziłam, że można się czuć tak bezradnym kiedy Twój zwierzak jest po operacji
największy sukces - sama chce się przytulić
nauczyła się tarzać
liczne grille za nią
hit sezonu - banieczki
pomocnik na budowie
goldenowe spotkanie nr 1
zdobywanie przyjaźni
odkrywanie swojej okolicy
Warszawski Golden na spacerze
goldenowe spotkanie nr 2
leśne spacery po okolicy
pierwsze Halloween ;) (mina roku)
pańcia dwoiła się i troiła żeby wymyślać różne zabawy
prezenty, prezenty
goldenowe spotkanie nr 3 - Mikołajki
prezent roku - świnka od goldenowego Mikołaja
tony piasku, kilogramy żwiru, pełno wody i sierści
sztuczka roku - opanowana samodzielnie
Wesołych świąt, po raz drugi i jeszcze długo, długo nie ostatni
Smakołyki na nowy rok

Smakołyki na nowy rok

Ostatni jedzeniowy wpis w tym roku :) Mimo, że Holi nie jest alergikiem (odpukać) czasami robię jej taki ciut zdrowsze wersje smakołyków. Dziś dalej zostajemy w świątecznym klimacie, w końcu choinki jeszcze stoją.


Czego potrzebujemy?

- 1/2 szklanki mąki gryczanej;
- porządna garść sera żółtego, startego na drobnych oczkach;
- 2 łyżki oleju;
- pół banana, rozdrobnionego widelcem


Do dzieła:

Filozofii w tym nie ma. Wszystko wrzucamy do jednej miski i wyrabiamy ciasto. Jeśli jest zbyt lepiące można dodać trochę więcej mąki albo włożyć na chwilę do lodówki.

Jeśli nie macie mąki gryczanej to z powodzeniem możecie ją zrobić sami. Wystarczy kasza gryczana biała i młynek. Należy wrzucić do niego kaszę i zmielić na drobny pył. 

Gotowe ciasto wałkujemy i wycinamy pożądany kształt. Aktualny hit mojej kuchni: mini choinka z ozdobami :) Do tego kosteczki (bardzo fajne foremki z foremkowanie.pl) i inne świąteczne kształty.

Zapomniałam zrobić zdjęć jak mój głodomor testuje nowe ciastka, ale zapewniam, że smakowały :)



 


I po świętach...

I po świętach...

     Hej, hej. Jak tam święta? Prezenty trafione? Brzuchy najedzone? :) Uwielbiam Boże Narodzenie i to nie tylko przez fakt, że to dość istotne święto dla nas katolików, ale też przez to, że roztacza cudowną atmosferę wokół siebie. Szkoda tylko, że jak zwykle śniegu zabrakło.
  
     To nasze drugie, wspólne, biszkoptowe święta, ale dopiero w tym roku Holi dostała zielone światło aby odwiedzić dziadków na Wigilię. W zeszłym roku uległam i moje biedactwo chrapało smacznie w domku. O dziwo babcia nie bardzo chciała żeby Biszkopt ją wtedy odwiedził. Poniekąd to rozumiem, bo pokoje u babci są nie za duże a totalnie obstawione kurzołapami i kwiatkami. Holi do delikatnych nie należy, więc w ferworze świętowania różnie mogło się to skończyć. Ja czułam z tym fatalnie, dlatego w tym roku postanowiłam, że pies jedzie ze mną i choćby nie wiem co będę pilnowała jak oka w głowie aby nawet jeden listek z kwiatka nie spadł.

    O dziwo Holcia była idealna. Najlepszy gość z możliwych. Jedyne czego trzeba było pilnować to babci i cioci aby tego cuda nie przekarmiły.

Dziś taka krótka fotorelacja jak to u nas na te święta było. Zapraszamy :)

ubieranie choinki jest strasznie męczące
a co to takie czerwone??
świąteczna kąpiel zaliczona
 
Wesołych Świąt
moje ciasteczka są najlepsze
ktoś musi pomagać w rozpakowywaniu prezentów
chyba byłam grzeczna :D
ile pyszności...i to wszystko moje...
prezent trafiony :)
moja pierwsza Wigilia w gościach
i tu też Mikołaj dla mnie coś zostawił
przyczajony Biszkopt
te święta taaaaakie męczące
goście byli też i u mnie
święta są strasznie męczące dla takiej duszy towarzystwa
Copyright © 2014 Biszkopt i ja , Blogger