Tort na pierwsze urodziny

Ale ten czas leci...dopiero co oglądałam zdjęcia Biszkopta z hodowli jak taki glutek mały jeszcze niewidzący był a teraz leży mi na kanapie 30 kilogramowa pannica. Kiedy to zleciało? Już minął tydzień od tego wielkiego, pierwszego dnia, więc mogę podzielić się naszym torcikiem :D Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że można znaleźć tyle pomysłów na takie ciacho aż człowiek nie może się zdecydować i najchętniej zrobiłby ich z pięć :D Cóż...stanęło na jednym, właśnie tym dzisiaj opisywanym.



Czego potrzebujemy?
- 500g mięsa mielonego
- 1 jajko
- 1 szklanka tartego sera (luźnie wrzuconego)
- 1/4 szklanki tartej marchewki
- 1/2 szklanki płatków owsianych
- 1 łyżeczka zmielonego siemienia
- 1/2 szklanki zielonego groszku

krem do środka:
- ziemniaki ugotowane
- tymianek

dekoracja:
- puree z dyni
- jogurt naturalny
- sucha karma
- groszek

Do dzieła:
    Wykonanie banalne. Składniki na "ciasto" mieszamy wszystkie razem. Wyrobione podzieliłam na pół i rozłożyłam do dwóch okrągłych blaszek, akurat takie mam więc mogłam upiec obie części razem. Wstawiłam do piekarnika na 35 minut w temp. 180stopni.
    W międzyczasie nastawiłam ziemniaki na krem :) Pies może jeść tylko ugotowane, surowe zdecydowanie odpadają. Jak już były gotowe mocno je rozgniotłam żeby powstało takie bardziej puree, dosypałam tymianku.
     W innym międzyczasie przygotowałam puree z dyni, czyli pocięłam dynię na mniejsze kawałki, ułożyłam na blaszce do pieczenia i w czasie kiedy piekły się mięsne blaty wstawiłam też do dynie do zapieczenia. Jak już była gotowa (po mniej więcej 60 minutach), czyli miąższ był na tyle miękki, że spokojnie mogłam włożyć w niego widelec, wyjęłam z piekarnika i wystudziłam. Następnie jeśli była gdzieś skóra to trzeba obrać i zmiksować. Żeby powstał mój dekoracyjny krem dodałam do puree trochę jogurtu.
    Końcowe wykonanie. Na jednym mięsnym blacie wyłożyłam ziemniaczany krem, przyłożyłam drugi blat. Trochę ziemniaków wyłożyłam na boki. Na wierzchu i na bokach zresztą też pomazałam puree dyniowym. Żeby było bardziej świątecznie przydał się groszek i sucha karma do ozdoby no i parówkowa świeczka :D

Raz jeszcze
Sto lat Holi :D


blaty przed pieczeniem
blaty po 35 minutach w 180 stopniach
krem ziemniaczany już w pogotowiu
jeszcze tylko puree dyniowe i można podawać
ostatnie zdjęcie i można podawać jubilatce :D
mniam...to kiedy następne ? :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Biszkopt i ja , Blogger