Sygnały uspokajające - Turid Rugaas

     Moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Każdy kto decyduje się na psa powinien być świadomy tego co on do niego mówi a nie tylko co nam się wydaje, że mówi. O ile łatwiej byłoby się wtedy dogadać i o ile mniej psiaków lądowałoby (w najlepszym wypadku) w schroniskach. Człowiek ma tendencje do patrzenia na psy przez pryzmat ludzki, dodajemy im wiele naszych cech, nie jedno zachowanie interpretujemy tak jakby to zrobił człowiek. I tu niestety pojawiają się schody, bo nie do każdego dociera, że PIES TO NIE CZŁOWIEK. Pies to zwierzę, które w czasie swojej ewolucji wykształciło właściwy dla siebie język i zachowania. To my powinniśmy się go nauczyć, bo w końcu podobno to my jesteśmy najinteligentniejszymi stworzeniami.

     W przedmowie do pozycji trafnie stwierdzono: "po przeczytaniu tej książki już nigdy nie spojrzymy na psa w ten sam sposób, co do tej pory". I coś w tym jest. Książka pani Turid Rugaas wydana przez Galaktykę jest niedużych rozmiarów (86 stron), ale zawiera niesamowicie ważną wiedzę. Po zapoznaniu się z jej treścią naprawdę inaczej patrzę na Biszkopta. Przyglądam się jej uważniej w różnych sytuacjach, interpretuje zachowania i staram się jej pomóc jeśli jest taka potrzeba. Przyznam, że obserwacja zachowań własnego psa, innych zresztą też, jest niesamowita. Ilość znaków jakie nam dają jest widoczna praktycznie cały czas, tylko nie każdy umie lub nie każdy chce to zauważyć. A to jest klucz do sukcesu (wg mnie) jakim ma być spędzenie razem tych kilkunastu lat pod jednym dachem i czerpanie z tego jak najwięcej pozytywów się da.

     Książka składa się z 7 rozdziałów. Początkowe stanowią wstęp, który tłumaczy czym tak właściwie są te sygnały uspokajające. Następnie każdy z nich został opisany według schematu: nazwa sygnału, opis, zdjęcie i przykład. Uwielbiam książki, które używają zdjęć w konkretnym celu, nie są zbędne tylko umożliwiają mi dokładne ogarnięcie jak ten sygnał właściwie wygląda a podane przykłady pomagają zapisać go sobie w głowie. Same suche fakty nie pomagają w zapamiętaniu treści a tak mamy już jakiś punkt zaczepienia. Kolejny rozdział porusza kwestię obserwacji tych sygnałów. Przydałoby się pamiętać, że nie prowokujemy specjalnie sytuacji, które umożliwią nam zobaczenie tych reakcji psa tylko korzystamy z tego co dzieje się dookoła nas. A okazji do przyuważenia tych znaków jest wiele w życiu codziennym. Mamy też opisane kilka historii z życia wziętych (lubię to). Dość ważnym tematem dodatkowo poruszonym w tej pozycji jest stres u psów. Nie wszyscy o tym pamiętają a należałoby sobie przypomnieć, że psy stresują się podobnie jak i my. Wypunktowane zostały objawy stresu u psa i jak go zmniejszyć.

Podsumowując. Lubię tą pozycję, zaglądam często, bo ogarnięcie i zauważenie wszystkiego tak od razu jest nieosiągalne, potrzeba praktyki. "Sygnały uspokajające. Jak psy unikają konfliktów" jak najbardziej polecam. Zdecydowanie warto znać książkę pani Rugaas. Ku pamięci:

"Okres szczenięctwa i dorastania powinien być wypełniony poczuciem bezpieczeństwa, opieką i przyjaźnią, a także zwiększoną tolerancją ze strony rodziców biorących pod uwagę uczucia malca"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Biszkopt i ja , Blogger