Świąteczne ciasteczka

    Kolejny rok za nami, kolejne święta się zbliżają...Nie tylko Biszkopt dostanie smaczki, ale także wszystkie psiaki w rodzinie :) Na całe szczęście nie mamy alergików wśród nich, bo tym razem ciastka są m.in. na mące pszennej. Jedyną lepsiejszą mąkę jaką miałam była gryczana jednak było jej za mało. Jeśli ktoś ma bezglutenowe mąki w domu to można śmiało korzystać.

    Ja przy okazji zabieram ciasteczka ze sobą żeby jeśli już ktoś bardzo będzie chciał dokarmić moje Złotko to żeby robił to chociaż czymś zdrowym.

Czego potrzebujemy?

- 1 szklanka mąki pszennej;
- 3/4 szklanki mąki gryczanej;
- 3-4 łyżki puree z dyni;
- 2 łyżeczki oleju kokosowego;
- garść suszonej żurawiny;
- kilka/kilkanaście listów świeżej mięty;
- trochę wody

Do dzieła:

     Nastawiamy piekarnik na 170 stopni na termoobieg (u mnie wyszły dwie blaszki tych cudeniek)
W jednej misce mieszamy mąki, w drugiej wszystko co mokre. Wody dodajemy tyle aby ciasto było tak w sam raz klejące. U mnie wyszło ok. 2 łyżek.

    Na sam koniec dodaje posiekaną żurawinę i miętę. Holi jest fanką mięty w stopniu umiarkowanym, więc za dużo jej nie dodałam i pociapałam trochę dokładniej.

     Kiedy już wszystko jest ładnie wyrobione, zawijamy masę w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej 30 minut. Później będzie się lepiej wałkowała i łatwiej będzie wyciąć dowolne kształty.

     Wycięte ciacha wkładam do nagrzanego piekarnika. Czekamy 25 minut (można 20) i już.

Smacznego psiaki i Wesołych świąt psio - ludzkie rodziny :)

P.S. Holi oczywiście na sam widok produkuje mega gluty ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Biszkopt i ja , Blogger