
Uwielbiam naszą polską, złotą jesień. Cudownie zmieniające barwy liście. Mgła o poranku. Możliwość sesji jesiennych :) Zresztą nazwa psa - Golden retriever - zobowiązuje do pięknych, złotych zdjęć, mimo, że mój okaz jest taki bardziej biszkoptowo - kremowy :) Daleko mi jeszcze do świetnego fotografa, ale zabawy przy robieniu zdjęć mam mnóstwo, liczę, że Holka też. Zresztą temu psu to chyba wszystko pasuje. Jeszcze nie odkryłam miejsca, jedzenia czy wydarzenia, które by jakoś negatywnie na nią wpływało (pomijając jazdę samochodem).
W związku z tym, że w moich okolicach jest tak dużo fajnych miejsc (a ciągle odkrywamy nowe), co jakiś czas zabieram aparat na spacer i robimy sobie małe sesje. Dziś wpis totalnie zdjęciowy :)
 |
okolice jeziora Klucz; Holi bardzo chciała wskoczyć (o dziwo), ale tym razem zła pańcia nie pozwoliła |
 |
Holi nie jest (jeszcze) typowym goldenem, bo nie wskakuje do każdej napotkanej wody, stąd jeśli nie znam głębokości miejscówki nie zawsze jej pozwalam wejść, co by ją później nie holować do brzegu |
 |
tyle radości na jednym zdjęciu...to chyba będzie jedno z tych, które trzeba wywołać i mieć blisko na wypadek chandry |
 |
każdy listek trzeba oddzielnie sprawdzić, bo nigdy nie wiadomo kto się o niego otarł |
 |
uśmiech nr 43 |
 |
ulubiona zabawa w lesie...łapanie liści |
 |
już prawie mistrzyni się w tym robi |
 |
wszystkie moje! |
 |
chwila oczekiwania |
 |
nie wracam |
 |
pańcia...coś mi na głowie siedzi... |
 |
mój kochany (prawie) Warszawski Golden |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz