Śnieżny pies
Tak naprawdę dopiero grudzień pokazał swoje
możliwości i co to znaczy śnieg. Kiedy tylko Holi wyszła z domu zaczęło
się czyste szaleństwo...To jak psiak potrafi cieszyć się z takiej
drobnostki jak śnieg jest niezwykłe. Lubię kiedy pada, lubię jak już
śnieg leży, ale przeważnie kiedy ja sama jestem w domu przy kominku z
gorącą czekoladą w ręku. To Holi powoli sprawia, że zamieniam kominek na
ciepłą kurtkę, wielki szalik, czapkę i najgrubsze rękawiczki i brykam
razem z czworonogiem po podwórku. Wtedy to można poczuć się dzieckiem na
nowo :)
Obecnie biszkopt mógłby spędzać cały dzień na
dworzu, ale ja jak to na panikarę przystało spędzam zwierzaka czasem do
domu żeby się futro nie przeziębiło. Śniegu jest też coraz mniej, bo
łobuziak pożera go kilogramami :D
Martyna & Holi
Filmikowo:
Mała fotorelacja ze śnieżnej głupawki:
kombinacje pt.: jak tu złapać ten śnieg
moja dyńka
jemy, jemy
lepimy bałwana, pańcia
kochany śnieżek
ktoś musi pańci pomóc w tym odśnieżaniu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz