Zbrodnia nad urwiskiem - Marta Matyszek
Guciu...kocham Cię!!
Za wydanie tej pozycji należy podziękować Wydawnictwu Dolnośląskiemu a za napisanie pani Marcie Matyszczak.
Jest to historia kryminalna z humorem :) Głównym bohaterem jest świetny duet detektywów. Cichy, gburowaty człowiek Szymon Solański i jego "gadatliwy", zabawny, czworonożny Gucio. Psiak został adoptowany przez detektywa prawdopodobnie w poprzedniej książce i od tej pory rozwiązują zagadki razem. Tym razem ruszają na poszukiwania wnuczki klienta aż do Irlandii.
Niby to kryminał, ale szczerze mówiąc historia kryminalna, która jest właściwie głównym wątkiem jakoś tak u mnie zeszła na drugi plan. Owszem jest ciekawa jednak to Gucio kradnie całe show.
Całą historię śledzimy z perspektywy trzech osób. Róży (znajomej głównych bohaterów i chyba niedługo ukochanej guciowego człowieka); detektywa Solańskiego oraz w pierwszej osobie Gucia. I to właśnie za opowiadanie całej sytuacji z perspektywy tego niesamowitego psiaka polubiłam tą książkę. To on bawi i sprawia, że chce się zostać z nimi dłużej.
Czego poza tym możemy się spodziewać? Dużo deszczu....dlatego bardzo dobrze się ją czyta przy kominku, w fotelu pod kocem z kubkiem gorącej czekolady :) Dużo psiego humoru. I tak na przykład weterynarz to dla biednego Gucia "niedouczony paramedyk" a o sobie "prawda była taka, że kiedy moi psubracia stali w kolejce po odwagę, ja tkwiłem w ogonku po obżarstwo" (moja Holi stała tam chyba razem z nim)
Nie chce dokładnie streszczać historii, nie byłoby już takiej frajdy z odkrywania co się stało z poszukiwaną i dlaczego to Gucio jest geniuszem. Trzeba zaopatrzyć się w "Zbrodnię..." i dać się porwać wydarzeniom. A tymczasem ja już zamawiam pierwszą część "Tajemnicza śmierć Marianny Biel"
"Rozumiem, że w czasach zdominowanych przez półanalfabetów, którzy nie widzą świata poza swoimi smartfonami, trzeba wspierać czytelnictwo. Ale żeby wybierać lekturę zamiast głaskania psa? Tego nie potrafiłem pojąć."
Pierwowzór książkowego Gucia :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz